Wino do chłodnika – wpadlibyście na takie połączenie?

Udostępnij ten post

Prawie trzy tygodnie tajskiej wyprawy dały mi porządnie w kość. Muszę trochę odpocząć po urlopie. Nie tylko w kontekście bardzo wysokiej wilgotności powietrza, długich tras, które przemierzyłem, ale także tajskiej kuchni. Na ten temat powstanie już wkrótce osobny wpis.

Już w samolocie w drodze powrotnej tęskniłem za aromatem porządnej oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia, dużą ilością świeżych warzyw i naszych ziół, mocnym, ale kremowym espresso czy kieliszkiem chłodnego rieslinga. W żadnym wypadku nie oznacza to, że mam na bakier z tamtejszą kulturą kulinarną. Wręcz przeciwnie, wszystko było świetne. Po takim długim czasie człowiek jednak chciałby wrócić do tego, co jest mu najbliższe i najbardziej komfortowe.

Dziś więc wracam w śródziemnomorskim stylu i w tak lubianej przez Was kategorii „Quick&Easy”. Przygotuję jedno z moich ulubionych dań na ostatnie sierpniowe upały, które mają się już dziś podobno zacząć – chłodnik warzywny z przepisu Antonio Carluccio. A że dodatkowo w tym momencie mamy najlepszy w Polsce sezon na pomidory, to danie to wpisuje się idealnie w nasz letni klimat. Będzie aromatycznie (z koperkiem i bazylią), lekko pikantnie od oliwy i przede wszystkim absolutnie pysznie.

Przepis Antonia na zimną zupę z ogórków i pomidorów znajdziecie pod linkiem – Ogórkowo-pomidorowy chłodnik  

Do takich warzywnych, świeżych smaków nie jest łatwo dopasować wino. Ja w takich przypadkach stawiam na neutralność. Pasuje mi tutaj pinot bianco z północy Włoch w bezbeczkowej postaci. Fajnie sprawdzi się też verdicchio z Marche (z jego leciutko migdałowym finiszem) czy też nawet prościutkie białe Veneto. Gdyby szukać bardziej poważnych butelek to Franciacorta z minimalną zawartością cukru resztkowego też będzie super pairingiem.

Cieszcie się ostatnimi dniami lata i delektujcie takimi prostymi, szybkimi ale jakże smacznymi daniami. Ja na pewno będę!

Do następnego!

W