Lidl – dwa wina na pierwsze dni wiosny
Długo oczekiwana wiosna wreszcie nadeszła. Słoneczne, dłuższe już dni, ciepło, zielone liście i trawa, kwitnące drzewa owocowe – uwielbiam ten czas. Wszystko to sprawia, że przekręca się również wajcha tego, co ląduje w naszych kieliszkach. Czerwone, ciężkie wina idą na zasłużony odpoczynek na półkach, a swoje radosne oblicza pokazują chrupkie, owocowe biele. Dziś mamy dla Was propozycję dwóch win z Lidla z takim właśnie klimacie.
Wiosna ma twarz grüner veltlinera
Mało jest win tak kojarzących się dla nas z wiosną jak właśnie veltlinery. Z jednej strony dlatego, że co roku w maju staramy się wygospodarować kilka dni na wypad do Austrii. Zwykle wybieramy się na któryś z licznych wtedy festiwali winiarskich. To świetny pomysł na spróbowanie młodziutkich, owocowych grunerów z najnowszego rocznika. I to w pięknych okolicznościach przyrody doliny Wachau, winnic wokół Wiednia, Krems czy Langenlois. Z drugiej zaś to butelki świetnie pasujące do wiosennej kuchni. Veltliner sprawdzi się w połączeniu z nowalijkami, szparagami, czy młodymi ziemniakami z młodą kapustą z koperkiem, a także grillowaną wieprzowiną.
Müller Niederosterreich Nachhaltig Grüner Veltliner 2021 (Lidl, 29 zł)
Tu mamy wino z Dolnej Austrii, czyli tak naprawdę matecznika grunera od producenta z Kremstal. Wydaje się, że jest to etykieta stworzona specjalnie dla Lidla.
Dobry jasny, błyszczący kolor. W nosie wszystko co lubimy w grunerze – jabłka, cytryny, kamienie i zioła (majeranek, geranium). Usta z odświeżającą, średnią (+) kwasowością, która balansuje fajnie dojrzały owoc. Są kwaskowe, chrupkie jabłka, cytryny, limonki a nawet jakaś nuta brzoskwiniowa się pojawia. Świetna pijalność. Może leciutko zbyt landrynkowa końcówka obniża ocenę. Tak czy owak – warto. 85/100 pkt
Słodkie, ale nie za słodkie
Lidl od lat słynie z solidnej selekcji win z Węgier. Niestety, w ostatnich latach punkt jej ciężkości przesunął się do kanału on-line (Winnica Lidla), a na półkach sklepów stacjonarnych coraz trudniej znaleźć ciekawe butelki. Tym większym zaskoczeniem okazał się widok tego muszkata ze znanej winiarni Beres z Tokaju. To spory producent, zlokalizowany w miasteczku Erdőbénye, który może nie jest wymieniany jako winiarnia wybitna, ale zwykle ich etykiety są solidne. Wino choć jest słodkie, to niesie w sobie tyle owocowej soczystości, że spokojnie można określić je jako „tarasowe”, a półlitrowa butelka sprawdza się idealnie w takiej roli.
Beres Tokaji Sárgamuskotály Édes Late Harvest 2021 (Lidl, 17,99 zł)
Jest bardzo świeże, pachnące galaretką winogronową, lekko kwiatowe i gruszkowe. W ustach słodkawe, z raczej niską kwasowością, ale świetnie owocowe, przez co mimo sporego cukru zupełnie nie męczy. Nie jest to wino skomplikowane, ale w sumie w tej jednoznacznej, mocnej owocowości tkwi jego siła. 85/100 pkt.
Obie pozycje nieskomplikowane, ale solidne, owocowe wina dostępne dodatkowo w rozsądnych cenach. Może nie warto jechać po nie specjalnie do sklepów Lidla, ale za to będąc tam przy okazji innych zakupów spokojnie można je włożyć do koszyka.