Biedronka – białe wina z najnowszej oferty
Wracamy do win z Biedronki, by tym razem opisać dla Was białe i musujące. Przypomnijmy tylko, że obracamy się w sferze wprowadzonej w poniedziałek oferty butelek z Półwyspu Iberyjskiego, której czerwoną część recenzowaliśmy w poprzednim wpisie. Niestety, jak sugerowaliśmy również ostatnio, mało w tej selekcji nowych, nieznanych pozycji.
Jedyny prawdziwy musiak jaki otrzymujemy to Chic Cava Reserva Brut Seco (17,99 zł). Ziołowa w nosie, w ustach zdominowana przez cukier. Pojawia się również nieco akcentów drożdżowych, przez co całość nie wydaje się aż tak bardzo nudna i nieciekawa. Dla nas to zupełnie obce klimaty, ale pewnie może się podobać. Dlaczego jednak gdy idą upały, dyskont nie zdecydował się na wprowadzenie czegoś mocniej wytrawnego i kwaskowego? Średnie. O Mateus Rose (11,99 zł) nie warto się rozwodzić. Może smakować na miejscu w Portugalii, gdzie dostaniecie je w każdym sklepie i restauracji. Ale tak naprawdę to bardziej truskawkowa oranżada niż wino.
Lato to również czas Vinho Verde, które już na stałe wpisały się w krajobraz winiarski w Polsce i są dobrze rozpoznawalne przez konsumentów. W tym przypadku również możemy wybierać spośród dwóch pozycji. Quintas de Melgaco Leira do Canhoto Moncao e Melgaco Alvarinho Vinho Verde 2016 (19,99 zł) to wino, które smakowało nam w poprzednich edycjach. Teraz też trzyma poziom. W nosie dosyć aromatyczne pod dyktando jabłek i słodkich gruszek. W ustach dobra kwasowość (ale stonowana, nie powinna odstraszać amatorów bardziej słodkawych „zielonych win”). Lekko mineralne, z delikatnie grejpfrutowym posmakiem. Soczyste, ładnie zbudowane, utrzymujące charakter odmiany. Polecamy. Dobre+ Słabiej wypada Adega Ponte de Lima Adamado Vinho Verde 2016 (13,99 zł). W tym przypadku zapach jest nieco bardziej sztuczny, chemiczny. W ustach mało owocu, spora dawka cukru, trochę zbyt dużo nut oranżadowych. Trzeba lubić takie klimaty, my wolimy poprzednią butelkę. Średnie-.
Jeśli była mowa o Alvarinho, to czas na ten sam szczep, ale w Hiszpańskiej interpretacji. Paloma de Plata Albariño Rías Baixas 2016 (29,99 zł) ma bardzo aromatyczny, ładnie skomponowany nos. Czujemy nuty mango, ale i delikatne muśnięcie kwaskowych jabłek i limonki. W smaku wytrawne, ze słonawym, morskim posmakiem. Dużo soczystości i orzeźwienia. Kwasowość uzewnętrznia się zwłaszcza w finiszu. Do owoców morza czy ryb z grilla, lub do popijania jako aperitif. Solidna pozycja, której warto spróbować. Dobre+.
Stabilne jest kolejne wino, które na biedronkowych półkach znajdziecie do dobrych kilku lat – Vallado Paço do Monsul Douro 2015 (15,99 zł). W zapachu mamy bukiet jasnych kwiatów, ale i sok z winogron. Na podniebieniu w podobnej tonacji, uzupełnionej o przyjemną, wyważoną kwasowość. Proste, ale w gruncie rzeczy przyjemne, zwłaszcza jeśli spojrzymy na jego cenę. Do tarasowego zastosowania sprawdzi się idealnie. Dobre.
Spośród kilku pozycji z Aletejo, najlepsze wrażenie wywarło Monte de Trevo Herdade dos Grous Vinho Regional Aletejano 2016 (24,99 zł). Pachnie tropikalnymi owocami (mango i marakuja). Mało kwasowości, a za to sporo ciała i koncentracji. Do tego z gorzkawym finiszem. Niby ciekawe, ale jednak brakuje „kropki nad i”. Może warto byłoby podeprzeć je jakimś jedzeniem, na tle którego nabrałoby bardziej żywych barw. Proponujemy kurczaka w śmietankowym sosie. Dobre-. Dalej jest tylko gorzej. W przypadku J. Portugal Ramos Vinhos Loios Vinho Regional Aletejano 2015 (11,99 zł) znów w nosie sporo dzieje, choć tutaj egzotyka jest przyprószona nutami oranżadowymi. W smaku płaskie, bez polotu, brakuje zarówno ciała jak i kwasowości. Średnie-. Za to J. Portugal Ramos Vinhos Marques de Borba Alentejo 2015 (22,99 zł) ma bardzo nieprzyjemny nos. Czasem mówi się, że wino ma apteczny zapach. Tu można wręcz mówić o nutach szpitalnianych i to szpitala z czasów PRL. W ustach sztuczne, chemiczne. Omijajcie szerokim łukiem.
Kolejne z win, które trudno scharakteryzować, bo ma się wrażenie, jakby zostało one rozcieńczone wodą to Tapas Gaston Verdejo 2016 (16,99 zł). Nikły zapach i lekko aspirynowy posmak nie zachęcają do pochylenia się nad nim na dłużej. To samo (czyli nic dobrego) można powiedzieć o Falua Sociedade de Vinhos Monte de Serra (7,99 zł).
Spróbowane przez nas białe wina prezentują poziom podobnych do swoich czerwonych odpowiedników. Poza kilkoma jaśniejszymi punktami (dla których zaprezentowaliśmy zdjęcia etykiet), reszta oferty nie wyróżnia się niczym szczególnym. Odnosimy wrażenie, że z Półwyspu Iberyjskiego (zwłaszcza z Portugalii) dałoby się jednak wycisnąć coś więcej.