Biedronka – nowe smaki Portugalii i Hiszpanii
Pod hasłem „Odkrywaj nowe smaki” Biedronka od 29.05 wprowadziła na swoje półki nową ofertę win z Półwyspu Iberyjskiego. To wezwanie do konsumentów jest jednak nieco zbyt szumne, bo zdecydowana większość (tak z 80%) win to pozycje, które na dyskontowych półkach przewijały się już w poprzednich latach. Łącznie do dyspozycji mamy 32 pozycje, jednak w tej puli raptem jedno wino musujące (dwa jeśli doliczymy Mateusa) i 10 białych. Pozostałe to czerwienie, a wśród nich nawet 3 wina wzmacniane. Rozumiemy, że gusta są różne, ale czy rzeczywiście komuś przyjdzie do głowy przy dzisiejszych temperaturach otwierać Porto albo Malagę? No chyba, że zamysł jest taki, aby robić już zapasy na długie jesienne czy zimowe wieczory…
Musimy natomiast docenić wypuszczoną przy okazji tej selekcji gazetkę, w której Tomek Kolecki-Majewicz w prosty sposób przybliża najważniejsze fakty dotyczące obu winiarskich krajów, ich najważniejszych regionów, szczepów, czy też wyjaśnia że Douro i Duero to jedna i ta sama rzeka. Niby to podstawy, ale dla przeciętnego zjadacza chleba, który będzie chciał zadać sobie trudu i przeczytać te kilka zdań, to może być dobry impuls, aby dowiedzieć się o winach z Półwyspu Iberyjskiego czegoś więcej.
Tym razem za sprawą splotu różnych okoliczności, za którymi stał nasz dobry znajomy Robert Szulc (Winiacz) mamy okazję przetestować dla Was wszystkie wina z oferty i ze względu na objętość podzielimy naszą relację na dwa wpisy. Dziś zaczynamy nietypowo, bo od win czerwonych (białe chłodzą się w lodówce), które pogrupowaliśmy według kraju pochodzenia.
Portugalia
Rozpoczynamy od Douro, a więc regionu, który od wieków kojarzony był przede wszystkim z produkcją Porto. Dopiero ostatnie kilkanaście lat to rozkwit również win wytrawnych, które szybko awansowały na pozycję najlepszych butelek w swoim kraju. Casa Ferreirinha to jedna z marek potężnego holdingu Sogrape. Pochodzące od nich Casa Ferreirinha Papa Figos Douro 2015 (24,99 zł) ma ładny owoc spod znaku kwaskowych wiśni. Po chwili wychodzi więcej nut ziemistych i delikatnie zielonych. W ustach dość lekkie, kwaskowe, niezbyt mocno skoncentrowane. Zbudowane wokół ciemnych owoców z przyjemnymi, żywymi, mocno wyczuwalnymi taninami. Proste, ale przyjemnie, solidnie wykonane. Do zimnych wędlin, ale i kiełbasek z grilla. Dobre+. Druga pozycja to kolejna butelka, która w Biedronce stanowi stały element krajobrazu. Vallado Paco do Monsul Douro 2015 (15,99 zł) jest w nosie odrobinę cieplejsze, słodsze, mocniej skoncentrowane. Tu wiśnie są już dojrzałe, ciemne. Jest też nieco akcentów befsztykowych. W ustach koncentracja ciut za niska i trochę brakuje mu werwy. Również taniny znacznie mniej wyraźne niż u poprzednika. Całość gładsza, bardziej miękka. Dobre.
Z Douro przenosimy się w okolice Lizbony. Półwysep Setúbal, leżący po drugiej stronie ujścia Tagu niż Lizbona, słynie głównie z produkcji wzmacnianych białych win Moscatel de Setúbal. Od Biedronki tym razem dostajemy wino czerwone Cooperativa Agricola de Santo Isidao de Pegoes Vinhas de Pegoes Vinho Regional Penisula de Setubal Touriga Nacional 2015 (14,99 zł). Pod tą przydługą nazwą kryje się spotkanie z mocną dawką beczki. Mamy więc nuty dymne, nawet lekko wędzarnicze, popiołowe. W ustach to również beczka odgrywa pierwszoplanową rolę, a owocowość czai się dopiero gdzieś w tle. Trzeba lubić taki styl, albo dobrać do tej butelki odpowiednią potrawę (jeśli dalej obracamy się w grillowym kontekście, to tutaj przydałaby się co najmniej karkówka). Natomiast na plus należy zapisać solidne i na szczęście niezbyt gorzkie garbniki. Średnie+. Za to leżącego na północny-wschód od portugalskiej stolicy regionu Tejo przywędrowało Sociedade de Vinhos Conde Vimioso Sommelier Edition Vinho Regional Tejo 2015 (34,99 zł), kupaż Tourigi Nacional, Tinta Roriz, Caberneta i Alicante Bouschet. Podobnie jak w przypadku poprzednika pierwsza do głosu dochodzi beczka. Przy tym tutaj jest ona mniej nachalna, lepiej ułożona i przyjemniejsza. Wanilia uzupełniona jest o nuty liścia laurowego i roztartej w dłoniach ziemi. W ustach skoncentrowane, ale i soczyste. Akcenty dojrzałych wiśni i śliwek przeplatają się z liśćmi tytoniu. Jedynie w finiszu pojawia się odrobinę nieprzyjemna goryczka. Taniny są mocne, charakterne, ale przy tym kulturalne. Woła o jedzenie (w końcu to edycja sommelierska). Dobre.
Najszerzej reprezentowane jest Alentejo (co nie dziwi biorąc pod uwagę, że pod względem produkcji jest to największy portugalski region winiarski). Niestety, wszystkie wina to odgrzewane kotlety. Zaczynając od dwóch pozycji od J. Portugal Ramosa, w przypadku J. Portugal Ramos Vinhos Loios Vinho Regional Aletejano 2015 (11,99 zł) o pierwszeństwo walczą ze sobą wędzone śliwki, dojrzałe wiśnie i dym z jesiennego ogniska. Na podniebieniu jest soczyste, dość lekkie, dalekie od tego przyciężkiego, zadymionego zapachu. Pojawia się przyjemna kwasowość i żywe taniny w finiszu. Prosta butelka do niezobowiązującego popijania w sprzyjających okolicznościach (jak choćby grill nad wodą ze znajomymi). Dobre-. Jeśli ciężar butelki miałby iść w parze z jakością wina, to J. Portugal Ramos Vinhos Marques de Borba Alentejo 2015 (22,99 zł) miałby na starcie solidną przewagę nad resztą stawki. Oceniając jednak zawartość w porównaniu do poprzednika, od razu można stwierdzić lepsze, bardziej wyważone użycie drewna. Bo choć od beczki nie uciekniemy, w tym wypadku podbija ona, uzupełnia owoc, a nie przykrywa go. Trochę zawodzi w ustach, gdzie mimo przyjemnej kwasowości i tanicznego finiszu brakuje mu wypełnienia. Wydaje się mieć jednak pewien potencjał dojrzewania, za rok-dwa może pokazać nieco lepsze oblicze. Nuty beczkowe powinny wtedy zelżeć i może spod nich wypłynie jeszcze więcej owocowości. Dobre+.
Herdade do Esporão to jeden z solidniejszych masowych producentów z Alentejo. W Esporão Pe Tinto 2015 (11,99 zł) czujemy wędzone śliwki w połączeniu z dojrzałymi wiśniami. Owocowość jest bardzo soczysta i przyjemnie kwaskowa. Taniny utrzymują się długo, ale nie wysuszają. Kolejna z tych tańszych butelek, które jednak nie mają się w swojej kategorii cenowej czego wstydzić. Średnie+. Natomiast omijajcie szerokim łukiem Falua Sociedade de Vinhos Monte de Serra (7,99 zł), czyli nierocznikowy półwytrawny trunek bez zapachu i smaku.
Kolejna nieśmiertelna biedronkowa pozycja to Monte de Ravasqueira Vinho Regional Alentejano 2016 (11,99 zł). To wino półwytrawne i rzeczywiście cukier jest w nim wyczuwalny. W zasadzie, jeśli ktoś takie klimaty lubi, to powinien być zadowolony, bo w swojej stylistyce jest poprawnie wykonane, a kwasowość sprawia, że nie ma się wrażenia, że pijemy jakąś przesłodzoną pozycję. Owocowość jest świeża, tanina obecna. Jeśli ktoś zaczyna swoją przygodę z winami, to warto mu tę pozycję polecić. Średnie+. Jeśli jednak mielibyśmy wybierać, to już lepiej sięgnąć po Monte de Ravasqueira Syrah Vinho Regional Alentejano 2016 (19,99 zł). Pachnie przyjemnie, jako jedno z niewielu pozycji gdzie to owoce, a nie nuty beczkowe grają pierwsze skrzypce. Mamy więc dojrzałe wiśnie, jeżyny i śliwki. W ustach z naprawdę przyjemną kwasowością (nie dajcie się zwieść temu, że kontretykieta mówi, że to wino półwytrawne). Do tego spora koncentracja i jeśli czegoś brakuje, to może bardziej wyczuwalnych, mocniejszych tanin. Nieco pluszowe, miękkie, ale też daje sporo radości. Dobre.
Na sam koniec win niewzmacnianych czas na Monte de Trevo Herdade dos Grous Vinho Regional Alentejo 2015 (29,99 zł). W obecnym wydaniu w nosie czuć sporo nut zielonych i liściastych. W połączeniu z solidnym dotknięciem beczki pierwsze wrażenie nie jest zbyt przyjemne. Po kilku minutach trochę się oczyszcza i wychodzi więcej śliwek i wiśni. W ustach również śliwkowe, ale okraszone przy tym gorzkawym finiszem. W tej pozycji brakuje harmonii, wszystkie elementy niezbyt dobrze do siebie pasują. Może polepszy się, gdy damy mu kilka miesięcy spokoju na domowej półce? Średnie+.
Jeśli macie ochotę (może ktoś jednak taki się znajdzie) na porto, to odradzamy Symington Family Estates Velgado Porto Tawny (15,99 zł). Zapach jest nieprzyjemny, z nutami piwnicznymi i opadłymi z drzewa, butwiejącymi liśćmi. Cukier zbytnio wyczuwalny, zresztą tak jak i zbyt palący alkohol. Zdecydowanie nie warto, zwłaszcza w kontekście drugiej z butelek, która jest dostępna w ofercie. Średnie-. A jest nią jedno z lepszych porto, które trafiają od czasu do czasu na dyskontowe półki – Symington Family Estates Martinez Porto Late Bottle Vintage 2012 (24,99 zł). Zapach jest bardzo przyjemny, z nutami dojrzałych wiśni, śliwek, wzbogaconych o akcenty anyżowe, jagodowe, mleczną czekoladę, zioła. Bardzo ładna koncentracja, ale i soczystość i świeżość. Klasowa butelka. Bardzo dobre-.
Hiszpania
Przechodząc do win z Hiszpanii, na półki wraca smakujący nam kiedyś Bodegas Piqueras Marius Syrah 2013 (16,99 zł). W nosie czujemy przyjemne nuty dojrzałych wiśni i śliwek węgierek. Owoc jest lekko przesmażony, ale wciąż utrzymuje świeżość. Soczyste, pieprzne, przyjemnie kwaskowe. Niby nic wielkiego, bo i ciała to wino nie ma zbyt wiele, ale jest w tej butelce przyjemna pijalność. Dobre+.
Idąc dalej udajemy się do Nawarry na spotkanie z Carretera Calahorra Campo Lavilla Navarra Tempranillo 2015 (9,99 zł). Tutaj na pierwszym planie odkrywamy czereśniowo-malinowy nos, w którym jednak wychodzi na wierzch alkohol. Usta kwaskowe, ale płytkie. Bardzo owocowe, lekkie i w sumie nieźle pijalne, ale nie nastawiajcie się na jakieś drugie dno. Średnie.
Grandes Vinos y Viñedos Monasterio de las Viñas Carinena Crianza 2010 (12,99 zł) to wino szczycące się otrzymanie 89 punktów według Roberta Parkera. Jak dla nas trochę brakuje ciała i koncentracji, ale z drugiej strony jest tu jakieś dalekie wspomnienie klasy. Są więc śliwki, dojrzałe wiśnie, niestety jest też sporo suchej taniny, nut waniliowych, skórzanych i to drugie oblicze wina ostatecznie bierze górę. Na dłuższą metę te nuty beczkowe są zbyt dojmujące, zwłaszcza w ściągającym usta finiszu. Średnie+.
Wraca również kultowa dla naszych niektórych znajomych Bodegas Montebuena Clos Montebuena Rioja Reserva 2013 (24,99 zł). Jest to zresztą powrót w niezłym stylu. Nuty śliwkowe są towarzystwem dla akcentów likieru z wiśni, opadłych płatków kwiatów. Soczysta, kwaskowa (nawet kwaśna), z całkiem niezłą koncentracją. Nie jest to Rioja wysokich lotów, plącze się w niej lekko zielonkawa nuta, ale oceniając całościowo warto spróbować, a jeszcze lepiej zaserwować ją do wołowego steku, gdyż tanina jest tu naprawdę solidna. Dobre+. Odrobinę słabiej wypada jej młodszy brat Bodegas Montebuena Rioja 2015 (13,99 zł). W zapachu czujemy sporo śliwek i niestety wychodzący alkohol. W ustach kwaskowe, owocowość mogłaby być nieco bardziej dojrzała. Jednak przede wszystkim wino nie jest zdominowane przez beczkę, co w tej ofercie samo w sobie jest dużym plusem. Dodatkowo w finiszu wychodzą delikatne taniny. Dobre.
Wklejone zdjęcia to pozycje, które w ramach tej oferty polecamy. Jak wypada ona całościowo? Przede wszystkim jest to selekcja skrojona pod gusta konsumentów lubiących wina ciężkawe, mocno beczkowane. My w wiosenne i letnie wieczory wybieramy jednak wina lżejsze, jeśli już czerwone to bez beczki. Cała więc nadzieja w drugiej odsłonie (wina musujące i białe)…