5 wine barów w Berlinie, które warto odwiedzić

Udostępnij ten post
wine bary w Berlinie

Ich bin ein Berliner – tego słynnego zwrotu użył John F. Kennedy podczas przemówienia w Berlinie 26 czerwca 1963 r., Marlene Dietrich śpiewała: Ich hab noch einen Koffer in Berlin a David Bowie w utworze Where are we now? zabrał nas w melancholijną podróż do Berlina, w którym mieszkał przecież kilka lat.

Niemiecka metropolia pomimo swojej trudnej historii, od lat fascynuje wielu – w tym również nas – a co do tego, że jest miastem ogromnych kontrastów i ciągłych zmian przekonujemy się za każdym razem, gdy ją odwiedzamy. 

Podczas naszego ostatniego wyjazdu na RAW Berlin zatrzymaliśmy się w Kreuzbergu w bliskim sąsiedztwie Goerlitzer Park (Apartmenthouse Berlin – Am Görlitzer Park). Miejscówka co do zasady bardzo fajna, ale nie bierzcie z nas przykładu i wieczorami (ze względu na bezpieczeństwo) trzymajcie się z daleka od parku.

Na Enostradzie znajdziecie już kilka materiałów na temat Berlina, warto zacząć od „Berlin – ciągle wracamy po więcej”. Dziś mam dla Was 5 miejsc, w których poczujecie berliński klimat wina.

Mój ulubiony ze względu na muzykę, co tu dużo mówić – przez jazz w wine barze zawsze jestem kupiona. Bardzo klimatyczne miejsce, idealne na chill, spotkanie z przyjaciółmi, czy nawet randkę. Wieczorem nastrój robi ciepłe światło wtopione w drewniane meble, stare płyty pochowane w komody, świeczki w butelkach i nienachalna obsługa, która jak trzeba pomoże Wam w wyborze butelki (selekcja naturalnych win – sporo gwiazd jak Lamidia, Judith Beck, Vino di Fognano, ale też dużo producentów mniej znanych) i doradzi, jakie przekąski wybrać z menu. Towarzystwo jest bardzo międzynarodowe, może zdarzyć się, że nie usłyszycie nawet niemieckiego.

Miejsce, w którym nie robi się rezerwacji, ale to nikomu nie przeszkadza, bo najważniejsze to przecisnąć się przez tłum, kupić butelkę i stanąć gdziekolwiek. Dla szczęściarzy przy stolikach znajdzie się smaczne jedzenie, ale mam wrażenie, że w takie miejsca raczej przychodzi się dla naturalnego wina (Octavin, Chrisitan Tschida i sporo mniej znanej Francji), muzyki i ścisku. Naprawdę dużo się tu dzieje w środku i na zewnątrz.

W spokojny „biały dzień” można wybrać się tu na kieliszek wina, pograć w planszówkę ze znajomymi, dobrze zjeść i wygrzać się w słońcu.

Sway Berlin

Tu dla odmiany macie nieco Hiszpanii w Berlinie. Pierwsze skrzypce gra jedzenie, bardzo smaczne przekąski w hiszpańskim stylu, a do tego dopasowana karta win (w tym miejscu zdecydowanie klasyczne porftolio, sporo musiaków). Charakter miejsca i obsługa są już bardziej restauracyjne, niż typowy klimat wine baru, ale miejsce ma swój urok, dobrze tu zjecie i napijecie się smacznego hiszpańskiego wina.

Spacerując między świątecznymi jarmarkami zawędrowaliśmy na Sophienstrasse 10. Miejsce pełne ludzi, ale jednocześnie fajnie poukładane. Wine bar podzielony jest na część, w której kupicie wino, tam też przysiądziecie na kieliszek wśród setek butelek, oraz na część bliżej kuchni, gdzie usiądziecie już przy stoliku i do wina zamówicie jedzenie. Klimat spokojniejszy od poprzedników na Kreuzbergu. Do wyboru macie wina naturalne, jest trochę Niemiec, ale też duża selekcja, zwłaszcza z Włoch, Francji (sporo dobrej Jury), czy Moraw. Bardzo miła obsługa, która uważnie wsłuchuje się w wymagania i doradza.

Minisieciówka berlińska. Znajduje się m.in. na Kreuzbergu, ale my lubimy zaglądać do nich na Kollwitzstraße 50. Bardzo bogata selekcja win klasycznych, skupieni są głównie na niemieckich pozycjach, w tym dużo etykiet od naprawdę czołowych winiarzy (i w dobrych cenach). Warto zaglądać też na listę ich eventów, bo często organizują degustacje z producentami z różnych części Niemiec. 

W środku mają sklep z wysokimi drewnianymi półkami, wypełnionymi po sufit, po których obsługa porusza się drabinkami. W sezonie ogródkowym możecie usiąść w miłej dzielnicy, przy ładnej ulicy na kieliszek dobrego wina. Lubimy tam wracać!


Powtarzam to od lat, ale Berlin to jedno z naszych ulubionych europejskich miast. Za każdym razem, kiedy tam wracamy odkrywamy go na nowo.

O Berlinie przeczytasz też:

Zobacz więcej naszych podróży