Quick and easy: carbonara w wersji wege? Dlaczego nie!

Udostępnij ten post

Zwykle nie lubię takich wariacji. W kwestii makaronów jestem tradycjonalistą jak włoska nonna. Jeśli więc carbonara, to musi być po pierwsze z jajkami, a nie śmietanką, a po drugie z guanciale (w ostateczności pancettą), nie zaś boczkiem. Ale zasady są też po to, by czasem móc je złamać.

Idą przecież upały, a jednak tradycyjna wersja carbonary jest daniem dość tłustym i ciężkostrawnym. Zainspirowany przepisem podpatrzonym na Instagramie postanowiłem „odchudzić” to danie, zwłaszcza że jesteśmy obecnie w szczycie sezonu na świeże warzywa.

To kolejny z powodów, dlaczego to danie jest obecnie idealne. Gdy wreszcie do Polski zawitało słoneczne lato, nie ma sensu marnować czasu stojąc nad garami. W takie dni szukam przepisów błyskawicznych, które przygotuje się w kilkanaście minut, by potem szybko skoczyć na spacer, na rower, czy nad wodę. Taka jest właśnie ta „oszukana” carbonara – danie robi się błyskawicznie, a sam sos przygotujecie w czasie gotowania się makaronu. Inne dania z serii Quick and Easy znajdziecie w naszej wyszukiwarce.

Przejdźmy do konkretów. Zamiast mięsa użyłem kilku rodzajów cukinii, ale baza sosu pozostaje tradycyjna, a więc jajka i pecorino. Szczegółowy przepis znajdziecie tutaj:

Jeśli jednak macie ochotę na klasykę, to nic trudnego, taki przepis oczywiście też dla Was mamy (a i zaproponowane wino będzie do niego również pasować):

Szukając wina, jakie otworzę do dania myślałem o bieli, ale takiej z mocniejszym ciałem, która będzie dobrze współgrała z kremowym sosem. Stąd pomysł, aby otworzyć to dojrzewające na osadzie chardonnay z Południowej Afryki.

Lothian Vineyards Horny Owl Chardonnay Sur Lie Elgin 2023 (13 Win, 90 zł)

Dolina Elgin to jeden z chłodniejszych regionów Południowej Afryki. Stąd dobrze czują się tutaj odmiany aromatyczne, jak riesling, czy gewurztraminer, a także jabłka (to jabłkowe zagłębie RPA). Stąd i tutejsze chardonnay są zwykle smuklejsze niż pozycje z cieplejszych miejsc, jak Stellenboch, czy Paarl. Tu mamy wino dojrzewające na osadzie w stalowych zbiornikach, z regularnym bâttonage (wzburzanie opadającego na dno osadu).

Pachnie bardzo przyjemnie, zdecydowanie redukcyjnie, mamy więc dym, zapałki, ale w tle również cytrusy i jabłka, a nawet trochę brzoskwiń, ananasa i wosku. Usta podobne, w pierwszej chwili wyraźnie dymne, potem wychodzi więcej cytrusów, pojawia się lekka słodycz dojrzałych owoców, a kompozycję zamyka słonawy, kwaskowy finisz. Wino ładnie wykonane technicznie, bardzo smaczne i eleganckie. Bardzo dobre+ (91/100).

Nasze chardonnay ładnie wpasowało się w kremowy sos, jednocześnie nie przytłaczając makaronu, a nawet (za sprawą niezłej kwasowości) dodając mu lekkości. Ale na przyszłość szukałbym wina w trochę mniej redukcyjnym stylu, wydaje mi się, że maślano-śmietankowa biała Burgundia sprawiłaby się jeszcze lepiej.