Quick and easy: Sałata z kurczakiem, melonem i fetą plus Langwedocja
Gdy wracam do domu z siłowni lub basenu, na który jadę bezpośrednio po pracy, to marzę o smacznym, szybkim posiłku. A najlepiej żeby było lekko bo ciągle jeszcze mamy ciepłe wieczory. Dziś więc mój najnowszy Quick&easy – sałata z kurczakiem, melonem i fetą. Brzmi banalnie, ale najlepszej jakości składniki sprawią, że to z pozoru nieciekawe danie zamienia się letni, niezwykle smaczny, aromatyczny posiłek.
Pierś z kurczaka (najlepiej z jak najmniej przemysłowego chowu), doprawiamy solą i pieprzem i smażymy na oliwie z oliwek na średnim ogniu w sumie około 10 minut z obu stron. Odkładamy ją na deskę do odpoczęcia. Melona przekrawamy na pół, pozbawiamy łyżką ziaren, obieramy i kroimy w kostkę. Fetę kroimy podobnie. To samo robimy z kurczakiem. Produkty mieszamy z miksem sałat i oliwą z oliwek extra vergine. Wykładamy na talerze i polewamy octem balsamicznym. 15 minut roboty i możemy usiąść na balkonie z pełnym talerzem.
Dobrze jest mieć też pełny kieliszek 🙂 Do prostego dania otworzyłem proste balkonowe wino. W Winkolekcji (a właściwie z oferty Terroirystów którzy poprzez Rolmex importują wina) pojawiła się biel i czerwień z Langwedocji pod nośną marketingową nazwą Le Bon Cote (Jasna strona), do tego opatrzone bardzo ładnymi, zmysłowymi etykietami. To wina z winnicy Domaine des Lauriers, która należy do rodziny Cabrol prowadzącej zrównoważone winiarstwo na 45 ha pomiędzy Beziers a Frotignan. Jednak sprawcą całego zamieszania jest brytyjski importer Indigo Wines. Sprowadza on wina z całego świata, szczególnie z małych winnic nastawionych na ekologiczną produkcję. Z niektórymi z nich wchodzi w kooperację i jako joint venture powstają wina dostępne tylko w ofercie Indigo. Tak jest właśnie w tym przypadku. Z jednej strony pozwala to importerowi zaprojektować wina pod swoje braki w katalogu i pod potrzeby HORECA a z drugiej strony pozwala na zwiększenie sprzedaży win z tych małych rodzinnych winnic. Win-Win situation. Mamy więc jedną biel i jedną czerwień.
Le Bon Cote Blanc Pays d’Oc IGP 2019, Domaine des Lauriers – Kupaż Vermentino i lokalnego Terreta. Szczepy są winifikowane oddzielnie, wina leżakują w stali 3 miesiące na osadzie i są potem blendowane. Kolor jasno cytrynowy, całkiem ładny. W nosie dużo nut zielnych, świeżych – mamy łąkę, trawę, trochę kwiatów i jabłek. Generalnie zapach jest delikatny i przyjemny. Usta o średniej kwasowości z dużą ilością nut polnych kwiatów, aromatów cytrusowych (pomelo, dojrzała cytryna), jabłek, niedojrzałej gruszki i ziół. Średniej długości, odświeżająca końcówka. Absolutnie bezpretensjonalne, dobrze zrobione wino na lato. „Luźne i wesołe”, ale z dobrą równowagą i po prostu smaczne. 86/100 cena: 45 PLN Z sałatą z kurczakiem, melonem i fetą poszło świetnie. Ciepły, wieczór, balkon, czego chcieć więcej:)
Le Bon Cote Rouge Pays d’Oc IGP 2018, Domaine des Lauriers – tym razem to kupaż Grenache, Syrah i Cabernet Sauvignon. Winogrona też są winifikowane oddzielnie (krótki kontakt ze skórkami aby zminimalizować ekstrakcje tanin) a potem następuje proces blendowania. Kolor jest rubinowy z fioletowymi refleksami. Nos trochę duszny, słodkawo kwaskowy z zaskakującą alkoholową nutą (pomimo tylko 12.5%). Pojawiają się słodkie jeżyny, śliwki a nawet granat. Nie jest niestety czysty. W ustach wyczuwalna jest średnia kwasowość. Dużo ciemnego, słodkawego owocu – jeżyny, dojrzałe śliwki (trochę z pestką), jagody. Tanina w średnich rejestrach, nie specjalnie istotna. Średniej (+) długości, śliwkowa końcówka z nutami lekko pieczonymi i gorzkawymi (alkoholowymi). W ogóle jakoś tak generalnie jest średnio w całej rozciągłości. Nie przekonuje mnie ta butelka, ale… jak zostawicie połowę wina na następny dzień to będzie lepiej. A jak grillujecie od południa to zdekantujcie rano 🙂 83/100 cena: 45 PLN
Korzystajmy z lata i pysznych prostych bieli, bez specjalnego zastanawiania się nad tym co mamy w kieliszku. Tak też czasem trzeba
Do następnego!
W