Garażowe wina z Kastylii

Udostępnij ten post

Kastylia-La Mancha to miejsce, które jeszcze do niedawna stanowiło synonim niemal wszystkiego, co najgorsze w hiszpańskim winiarstwie. Ten rozległy płaskowyż zwany jako Meseta Central odpowiada aż za połowę areału winnic w kraju, ale był ojczyzną win na wskroś przemysłowych, często sprzedawanych luzem, wywożonych cysternami do innych krajów i dopiero tam butelkowanych. Oczywiście takiego mocno zakorzenionego modelu biznesowego nie da się wyplenić i dalej panoszy się on w najlepsze w regionie, ale na szczęście obok niego pojawiają się też coraz liczniejsi, niewielcy, ambitni i pełni pasji producenci jak Garage Wine.

Wina z garażu

Nazwa projektu nie jest jedynie chwytem marketingowym i nawiązaniem do garażowych win z Bordeaux, które w latach 90-tych ubiegłego wieku zyskały tak wielką popularność i uznanie krytyków. Jesus Toledo i Julian Ajenjo rzeczywiście pierwszy rocznik w ilości 500 butelek wina winifikowowali w garażu dziadka Jesusa.

Nim chłopaki połączyli siły w 2015 roku, ich ścieżki były zupełnie różne. Julian skończył administrację i zarządzanie, rodzina zaś Jesusa była z pokolenia na pokolenie winiarzami, a on sam w 2017 roku ukończył enologię. Połączyła ich pasja i chęć produkcji win z lokalnych, czasem mało popularnych odmian, przy minimalnej interwencji podczas winifikacji.

Zaczęli od skupowania samych owoców, ale dzisiaj mają już kilka własnych winnic. Optymalnie chcieliby zatrzymać się na poziomie 16 ha, gdyż taki areał są w stanie przerobić w swojej wciąż niewielkiej, ale już jednak całkiem profesjonalnej winiarni.

zdjęcia pochodzą ze strony producenta

Piekło i lód

Castilla-La Mancha to kraina ekstremów. Latem jest tu gorąco i sucho jak w piekle. Płaskowyż z każdej strony otaczają łańcuchy górskie i skutecznie oddzielają go od wilgotniejszego powietrza, które mógłby tu docierać od strony Morza Śródziemnego. Jest tu również stosunkowo wysoko, winnice są położone na 500-800 metrach. Temperatury przekraczające 40oC są w efekcie na porządku dziennym. Dla odmiany zimy są mroźne, czasem zdarzą się temperatury ujemne, których nie powstydziłby się Suwalszczyzna, a śnieg też nie jest niczym nadzwyczajnym.

zdjęcia pochodzą ze strony producenta

Taki klimat stawia przed winiarzami spore wyzwania. Bo o ile choroby grzybowe nie są tutaj problemem, to zbytnia dojrzałość już tak. Jeśli więc producent nie chce mieć w swoim portfolio win z konfiturowym, przesmażonym owocem i wysokim alkoholem, to musi uciekać się do różnych sztuczek – jak do tego podeszli chłopaki z Garage Wine przeczytacie dalej.

Spróbowane wina

Wina od Garage Wine są dostępne w ofercie La Tienda, w degustacji uczestniczyłem na zaproszenie importera.

Garage Wine Airen Vino de la Tierra de Castilla 2021

Airen to najpopularniejsza biała odmiana Hiszpanii, używana jednak zwykle do produkcji stołowych, prostych win. Jesus i Julian mają jednak prawdziwy skarb, którym są krzewy odmiany nasadzone w 1940 roku. Po zbiorach owoce zostały oddzielone od szypułek, po czym aby wzmocnić aromat tej zwykle słabo pachnącej odmiany nastąpiła 40-godzinna maceracja w niskiej temperaturze. Dojrzewanie na osadzie miało miejsce w stalowych zbiornikach, z częstym wzburzaniem tego osadu.

Już w samym aromacie czujemy przyjemny wosk i kremowość, ale też jabłka, czy nawet brzoskwinie. Również na podniebieniu z lekko tropikalnym owocem, mamy też niezłe, lekko woskowe ciało, sporo kwasowości i wyraźnie ziołowy finisz. Jak na airen naprawdę intensywne, solidnie zrobione. Bardzo dobre (90/100).

Garage Wine Verdoncho Vino de la Tierra de Castilla 2022

Verdoncho to mało znana odmiana, spotykana właśnie głównie w Kastylii, gdzie znajdziemy ją na niecałych 200 ha. Garage Wines są prawdopodobnie jedynym producentem, który z verdoncho wytwarza wino jednoodmianowe. Cienka skórka sprawia, że nawet po 100-dniowej maceracji, która miała miejsce w tym przypadku, wino nie ma ani bardzo pomarańczowego koloru, ani bardzo wyrazistych garbników.

Pachnie bardzo ładnie, suszonymi ziołami, suszem herbacianym i mirabelkami, ale też żywicą. Usta ze świetną owocowością, mamy tu zarówno cytryny, jak i rodzynki, gruszki, czy nawet oliwki. W końcówce do głosu też leciutkie, żywe, ładnie eleganckie garbniki. Całość jak na wino macerowane delikatna, nieprzytłaczająca. Bardzo dobre (90/100).

Garage Wine Brujidera Vino de la Tierra de Castilla 2021

Tu mamy kolejny autochtoniczny szczep, którego pochodzenie jest prawdopodobnie portugalskie. W Douro brujidera spotykana jest pod nazwą marufo, a w Hiszpanii występuje też jako moravia dulce. Przed fermentacją mniej więcej 20-30% winogron nie jest pozbawianych szypułek, a sama fermentacja ma miejsce w cementowym jajku.

Aromat jest mocny, śliwkowy, lekko konfiturowy, ale mamy też żurawinę i porzeczki. Na podniebieniu bardzo soczyste, ze świetną kwasowością, bardzo soczyste, z wiśniową pestką i żywymi garbnikami w finiszu. Całość niezmiernie apetyczna, energetyczna i sprężysta. Nie spodziewałbym się takiej energii w kastylijskiej czerwieni. Bardzo dobre+ (91/100).

Garage Wine Cencibel Vino de la Tierra de Castilla 2021

Cencibel to nic innego niż tempranillo, najpopularniejsza czerwona odmiana w kraju. Aby zachować soczystość chłopaki stosują jednak ciekawe rozwiązanie. Zbiory są podzielone na trzy daty, pierwsza część winogron jest zbierana jeszcze, gdy nie wszystkie owoce zmieniły kolor (niedojrzałe ciemne winogrona mają do pewnego momentu zieloną skórkę) i od razu przechodzi fermentację. Druga część trafia do kadzi fermentacyjnych, gdy owoce są optymalnie dojrzałe, a ostatnia to późny zbiór już nieco przejrzałych winogron. Następnie powstałe w ten sposób trzy frakcje wina są mieszane, w różnych proporcjach w zależności od rocznika i dojrzewają w betonowym jajku.

W nosie znowu śliwkowe, tutaj aromat idzie nawet w tony suszonych owoców. Po chwili jest też więcej suszonych ziół i trochę akcentów leśnych. W ustach wciąż kwaskowe, owocowość jest tutaj bardziej żywa, czereśniowa, a taniny już mocniej wyczuwalne. Kolejne radosne, pełne życia wino. Bardzo dobre+ (91/100).

Garage Wine 6 de 7 Vino de la Tierra de Castilla 2020

To dalej tempranillo z nasadzeń z 1975 roku, rosnące na bardzo zbitej, gliniastej glebie. Zbiory są znów podzielone na trzy etapy, ale po zmieszaniu wino dojrzewa przez 349 dni we francuskich, używanych 500-litrowych tonneaux.

Pachnie bardziej elegancko, stonowanie. Owoc jest lekko podgotowany i ciemniejszy, pojawiają się jeżyny, śliwki, wiśnie, ale też trochę ziół, dymu i liścia laurowego. W ustach czujemy wanilię, ale też owocową soczystość i już bardziej suche, beczkowe garbniki. Całość jest dalej po stronie owocu, ale nie znajdziemy tutaj tej zawadiackości, która hulała w poprzednich dwóch winach. Bardzo dobre- (89/100).

Garage Wine Garnacha tintorera Vino de la Tierra de Castilla 2020

Garnacha tinorera to określenie na klon odmiany, którego owoce dają ciemny sok (zdecydowana większość ciemnych odmian winorośli posiada sok bezbarwny, a kolor bierze się ze skórek). Winogrona pochodzą z parceli leżącej na 450 metrach, która stanowiła niegdyś dno rzeki, stąd ziemia jest pokryta otoczkami, które w ciągu dnia nagrzewają się i oddają w nocy ciepło krzewom. Podobnie jak poprzednik, również ta pozycja dojrzewała w używanych beczkach przez 418 dni.

Uwielbiam takie soczyste, pełne owocu garnache, urzekające nieskrępowanym owocem. Znajdziemy tu mnóstwo wiśni, śliwek, czereśni i dojrzałych malin. Usta są wibrujące, buzujące soczystością, niemalże bez garbników, ale z dobrym kwasem i wyraźnie przyprawową końcówką. Hedonistyczne, piękne wino. Znakomite- (92/100).

Garage Wine La Forastera Vino de la Tierra de Castilla 2020

Ostatnie wino odbiega etykietą od poprzedników, bo pierwotnie zostało zamówione z przeznaczeniem na ślub pewnej pary. Jednak zawirowania związane z COVID sprawiły, że ślub musiał zostać odwołany, a producent postanowił wypuścić je normalnie na rynek. Nie mamy tutaj odmiany lokalnej, a międzynarodowego syrah, który przeszedł macerację karboniczną i dojrzewał 418 dni w beczkach.

W aromacie są tu zioła, ale też sporo mentolu, tytoniu i nut skórzanych. W ustach za to więcej wiśni, czereśni, sporo ziemistości, z pieprznym finiszem. Wciąż smaczne, ale bardziej międzynarodowe, niż lokalne – otworzyło chłopakom rynki w kilku krajach, ale jednak mój głos wędruje do poprzednich pozycji. Dobre (87/100).

Jak w takim gorącym klimacie Kastylii chłopaki są w stanie tworzyć tak pięknie owocowe, soczyste wina pozostaje ich słodką tajemnicą. Wiem za to, że taką Hiszpanię uwielbiam.