Rioja w Winkolekcji

Udostępnij ten post

Pewnie się powtarzamy mówiąc, że Rioja była jednym z tym winiarskich regionów, które najpierw kochaliśmy, a następnie niemal całkowicie odrzuciliśmy. Dlatego tym razem oszczędzimy Wam dawki łzawych opowieści, a opiszemy degustację, która sprawiła, że zaczęliśmy patrzeć na ten hiszpański region z nieco innej strony. Spotkanie odbyło się w Winkolekcji, gdzie Sławek Chrzczonowicz opowiedział nam o tradycyjnych i nowoczesnych obliczach Riojy.

Narodziny Riojy jaką znamy dziś, to zasługa francuskich emigrantów, którzy trafili tutaj pod koniec XIX wieku. Gdy epidemia filoksery przetrzebiła winnice w Bordeaux, część winiarzy w poszukiwaniu nowej szansy, ruszyła między innymi do Hiszpani. Przywieźli ze sobą tradycję dojrzewania wina w dębowych beczkach. Ewolucja, która nastąpiła w pierwszej kolejności właśnie w regionie Rioja, stopniowo rozszerzyła się na kolejne miejsca takie jak Ribero del Duero, Toro czy Priorat.

Rioja leży na granicy Kastylii, Kraju Basków i Nawarry, dzieli się na trzy subregiony. Znajdująca się w zachodniej części Rioja Alta obejmuje winnice leżące zwykle na poziomie 400-500 metrów, na iłach bogatych w żelazo. Pochodzące stąd wina uznawane są za najbardziej długowieczne i tradycyjne w swym stylu. Znacznie mniejsza Rioja Alavesa zdominowana jest przez gleby wapienne, dające wina pełniejsze, z wyższą kwasowością, a przy tym bardzo finezyjne. Najcieplejsza i najbardziej sucha Rioja Baja to połacie winnic leżących na piaskach, z których powstają butelki najmniej prestiżowe, zalewające marketowe półki, charakteryzujące się zwykle niską kwasowością i wysokim poziomem alkoholu.

img_9508Jak w wielu znanych winiarskich regionach, dość wspomnieć Barolo, Chianti, czy Valpolicellę, również w Rioja można doszukać się rywalizacji nowoczesności z tradycją. Producenci reprezentujący stary styl preferują długie starzenie w beczkach (głównie z dębu amerykańskiego), w efekcie czego powstają wina o stosunkowo jasnej barwie, z mocną kwasowością i intensywnymi taninami. Są one zwykle długowieczne, a nuty owoce ustępują miejsca akcentom korzennym, przyprawowym i skórzanym. Moderniści decydują się na zielone zbiory, w efekcie czego otrzymują wina skoncentrowane, w których zarówno fermentacja malolaktyczna jak i dojrzewanie odbywa w się we francuskich barriques (często nowych). Takie Riojy są słodsze, gładsze i bardziej zmysłowe, ale zarzuca się im, że o wiele gorzej znoszą dojrzewanie.

Choć Rioja bywa zazwyczaj utożsamiana z winami czerwonymi, to pochodzą stąd również białe butelki. Niestety, sięgamy po nie bardzo rzadko (by nie powiedzieć wcale), a wszystko za sprawą tego, że zwykle przynajmniej część wina dojrzewa w beczkach, a taki sposób winifikacji w przypadku białych win nie jest przez nas preferowany.

img_9509Jako pierwsze spróbowaliśmy Castillo de Mendoza Vitaran Blanco 2014 (49,50 zł), od producenta, którego można umiejscowić gdzieś pomiędzy moderną, a tradycją. Rozpoczął on  produkcję wina w 1994 roku, a obecnie posiada 30 hektarów w Rioja Alta. W kieliszku mieliśmy 100% Viury (czyli Macabeo), który jest najpopularniejszym białym szczepem w regionie i w ogóle w całej Hiszpanii. Odmiana dobrze znosi suchy klimat, ale zarzuca się jej, że daje wina mało aromatyczne, nieciekawe. Stąd też często uzupełnia się ją o Malvasię, Chardonnay czy Sauvignon Blanc. Tutaj nasza Viura najpierw macerowana jest na skórkach przez 12 godzin, aby wydobyć z niej maksimum aromatów, a następnie większość wina dojrzewa w stali, zaś jedynie mała część w dębie. Pachnie bardzo intensywnie, choć czujemy akcenty beczkowe, to są one ładnie zintegrowane. W ustach łagodnie kwaskowe, gruszkowe. Ma sporo ciała, jest delikatnie maślane, a kończy się ciekawie, goryczkowo. Powinno dobrze pasować do tłustszych ryb i drobiu. Dobre+.

Z Riojy Alavesa pochodzi Bodegas Baigorri, który jest przedstawicielem nowoczesnego pokolenia producentów, nie stroniącego od nowych technologii. W Bodegas Baigorri Blanco Fermentado en Barrica 2013 (84 zł) Viura uzupełniona jest o Malvasię (5%). Całość fermentuje w beczkach, a następnie dojrzewa w nich przez kolejne pół roku. W porównaniu do poprzednika jest znacznie bardziej intensywne. Tutaj obok gruszki w syropie czujemy również orzechy i akcenty herbaciane. Kwasowość jest wyższa niż w poprzedniej butelce, ale zarazem wino ma większą koncentrację. Elastyczne kulinarnie, z chęcią spróbowalibyśmy do kurczaka w śmietanowym sosie albo wędzonych ryb. Poważne wino, bardzo dobre-.

img_9499Jeśli mówimy o tradycyjnych producentach z Riojy nie ma chyba bardziej ortodoksyjnego niż Bodegas López de Heredia. Historia producenta liczy już niemal 140 lat, a rozpoczęła się, gdy Don Rafael López de Heredia y Landeta pod wpływem francuskich negocjantów, rozpoczął pracę nad poprawą jakości produkowanych win. W związku z tym, że był on wówczas jednym z niewielu winiarzy, mógł pozwolić sobie na zagospodarowanie winnicami najlepszych miejscowych stoków. Trudno obecnie wyobrazić sobie winiarza, który jak Bodegas López de Heredia tak długo leżakuje swoje wina przed wypuszczeniem na rynek (dla reservy jest to 6 lat w beczkach i dodatkowo 6 w butelkach, gdy przepisy apelacyjne mówią jedynie o roku w beczkach i dwóch w butelkach). Bodegas López de Heredia Tondonia Reserva Blanco 2002 (159 zł) stanowi kupaż Viury oraz Malvasii (10%). Problemem tych etykiet bywa duża rozbieżność pomiędzy poszczególnymi butelkami, nam trafiło się wino w bardzo dobry stanie. Miało piękny, złocisty, bursztynowy kolor. Można było wyczuć cynamon, kwiaty, pszczeli wosk. Stopniowo pojawiało się również więcej nut drewnianych. W ustach mimo czternastu lat na karku dalej świeże. Choć kwasowość jest niska, to jednak można wyczuć owocowość (w postaci suszonych śliwek) w połączeniu z orzechowym, delikatnie utlenionym finiszem. Przepiękne wino, bardzo dobre+.

img_9511Skoro Rioja słynie głównie w win czerwonych, przyszedł czas by to im się przyjrzeć. Castillo de Mendoza Vitaran Crianza 2013 (49,50 zł) to 100% Tempranillo, które jest czołowym czerwonym szczepem w regionie. Czasem dodaje się do niego Mazuelo (Carignan), Garnachę, Graciano, czy Caberneta Sauvignon. Castillo de Mendoza dojrzewa zarówno w beczkach francuskich jak i amerykańskich (z tego 50% nowych). Mamy tu skoncentrowany, mocny, wiśniowy owoc. W ustach trochę mniejsza koncentracja, brakuje zarówno kwasowości jak i tanin. Niestety, jest to typowy przykład nie lubianego przez nas stylu Riojy. Średnie+.

Oprócz czołowej Tondonii, Bodegas López de Heredia produkuje również prostsze, krócej starzone butelki. Jedną z nich jest  Bodegas López de Heredia Cubillo Crianza 2007 (89 zł), w której znajdziemy Tempraniilo (65%) uzupełnione o Graciano, Mazuelo i Garnachę. Dodatkowo wino spędziło w beczkach 3 lata. W porównaniu do poprzedniej butelki jest bogatsze, z nutami podsuszanych owoców, terpentyny. W ustach soczyste, świeże, kwaskowe. Taniny wyczuwalne, ale miękkie, już zaokrąglone. Dobre+.

img_9503Castillo de Mendoza Reserva 2008 (85 zł) to wyższa etykieta tego producenta, w której znajdziemy 100% Tempranillo. Wino przechodzi pierwszą fermentację w stalowych zbiorniach, zaś fermentację malolaktyczną już we francuskich beczkach. Mieśmy w nim kwaskowe wiśnie, jeżyny i śliwki. Do tego sporą dawkę świeżości, przyjemną równowagę tanin i kwasowości, a także dobrą koncentrację. Nie ma do czego się przyczepić. Bardzo dobre.

Jeśli chcecie spróbować typowej nowoczesnej Riojy, możecie śmiało sięgnąć po Baigorii Reserva 2008 (115 zł). Tutaj wszystkiego jest więcej. W zapachu na pierwszym planie pojawiają się nuty dębu, tytoniu, dymu i wędzonki. Za to próżno szukać owocu, który jest przesłonięty przez te beczkowe akcenty. W ustach dochodzi jeszcze lukrecja i potężna dawka wanilii. W tle przewija się w końcu trochę śliwkowej owocowości. Wino ma świetna koncentrację, ale dla nas jest zbyt ciężkie, ekstrakt nie współgra z taninami czy kwasowością. Dobre.

img_9510Jakże inna od poprzednika jest za to Bodegas López de Heredia Tondonia 2004 (159 zł). Tu mamy 75% Tempranillo, 15% Garnachy oraz 10% Mazuelo i Graciano. Już sam kolor jest diametralnie inny, o kilka tonów jaśniejszy, czereśniowy. Pojawiają się już nuty świadczące o postępującej ewolucji – w postaci skóry, grzybów, piwnicy. Za to gdy wino znajdzie się w ustach, zaskakuje świeżym owocem (truskawki, maliny). Soczyste, świetnie dojrzałe, ale nie zmęczone. Bardzo dobre+.

Chyba już tak mamy, że jeśli chodzi o wina stoimy po stronie tradycji. Tak jest z choćby z Barolo i tak usytuowaliśmy się po tej degustacji Riojy. Plusem odwiecznych sporów producentów przywiązanych do historii i tych bardziej modernistycznych jest to, że w efekcie w danej apelacji powstaje pełne spektrum różnych rodzajów win, wśród których każdy powinien znaleźć coś dla siebie.