Merguezy i Rioja na majówkę

Udostępnij ten post

Już za chwilkę majówka. Oczyma wyobraźni widzę jak cała Polska długa i szeroka wyciąga grille. A że pogoda ma być jak na zamówienie, to tym bardziej dzisiejszy odcinek wpisuje się nasz nadwiślański wiosenny krajobraz. Będziemy grillować pikantne kiełbaski jagnięce (merguezy), a otworzymy tak lubiane przez dużą część osób wina z Riojy. Powinny stworzyć z kiełbaskami świetny duet.

Merguezy to cienkie, surowe, pikantne (doprawiane kminem rzymskim, chili, czosnkiem, sumakiem) kiełbaski jagnięce. Pochodzą z północnej Afryki (Algieria, Maroko), ale wraz z napływem imigrantów z tych państw w latach 60 i 70-tych stały się bardzo popularne we Francji. Łatwo je rozpoznać gdyż mają charakterystyczny ciemnoczerwony kolor. Podaje się je zwykle grillowane z kuskusem. W Polsce mamy coraz większą społeczność muzułmańską i afrykańską, stąd merguezy i w ogóle jagnięcina są już dużo szerzej dostępne. Pytajcie u rzeźników którzy mają jagnięcinę w ofercie bo w większości przypadków będą mieli też te kiełbaski.

Najprościej jest zwinąć kiełbaski w krążek i spiąć patyczkami aby się nie rozpadły. Grillujemy (smażymy) je po kilka minut z każdej strony. Ważne żeby nie przesadzić z czasem, bo merguezy powinny być soczyste. Ja tu podałem z boczniakami z patelni, grillowaną słodką papryką Ramiro oraz gotowanymi i lekko zgrillowanymi ziemniakami. Idealne danie na wiosenne wczesne popołudnie i kieliszek Riojy.

Ale mam dla Was też drugi pomysł. Ponieważ, jak już pisałem, merguzy są dosyć mocno doprawione można po prostu zdjąć flaczek i skorzystać z nich jako ze źródła mięsa. Idąc tym tropem zrobiłem proste danie z patelni – klopsiki z merguezów z czosnkiem i ciemnymi pieczarkami. Do tego kawałek świeżej bagietki i nic więcej nie potrzeba!

Przepis znajdziecie pod linkiem – klopsiki z merguezów z pieczarkami

Rioja w ogromnej większości przypadków bazuje na szczepie tempranillo. Daje on owocowe wina z nutami malin, truskawek, czereśni, a także czerwonych i ciemnych śliwek. Polacy lubią ich beczkowe wcielenia, więc dziś przetestuję trzy butelki z najpopularniejszej kategorii – Crianza. Oznaczenie to mówi, że wino dojrzewało przed wypuszczeniem na rynek minimum 24 miesiące, z czego co najmniej 12 miesięcy w 225-litrowych dębowych beczkach.

Wina te więc oprócz owocu mają charakterystyczne nuty słodkich przypraw (cynamonu, goździków), a także w zależności od tego w jakich beczkach były leżakowane, aromaty kokosu (amerykański dąb) czy też wanilii (francuski). Bardzo często winiarze stosują miks beczek – w kontekście pochodzenia, wieku i poziomu tostowania, aby uzyskać pożądany przez siebie efekt. Takie owocowo-przyprawowe wino świetnie idzie do lekkiego, ale doprawionego mięsa, jakim właśnie są jagnięce merguezy.

Crianza Rioja DOC 2020, Bodegas LAN (Mielżyński, 58 PLN)

Crianza z Bodegas LAN to już od wielu lat hit w ofercie Mielżyńskiego. Naprawdę ciężko jest się zmierzyć innym dostawcom z jakością dowożoną przez LAN w tej cenie. W 2020 roczniku mamy blend 97% tempranillo, 2% garnachy i 1% mazuelo. Wino dojrzewało 14 miesięcy w beczkach wytworzonych z dwu wspominanych rodzajów dębu oraz 8 miesięcy w butelce. Bodagas LAN jest częścią bardzo dużego portugalskiego koncernu Sogrape.

Bardzo ładny rubinowy kolor o średniej intensywności – czyściutki, przezroczysty. Zapach jest bardzo owocowy, jest dużo aromatów wiśni, czereśni i czerwonych śliwek. Do tego dochodzą przyprawy – goździki i cynamon, wraz z leciutko budyniową nutką. W ustach atakuje nas świeża i wysoka kwasowość – może nawet zbyt agresywna. Tanina jest przyjemna, dobrze wtopiona, dojrzała, średniego rozmiaru. Mamy podobny zestaw owocowy co w zapachu. Wino jest świeże, ożywcze, ale z dobrym średnim (+) ciałem i średnim (+) długości finiszem. Taka bardziej młodzieńcza, radosna twarz Riojy. Bez nadęcia i tej przesadnej kokosowo-waniliowej nuty. Solo i do grilla świetna rzecz. 89/100

Crianza Rioja DOC 2019 Bodegas Beronia (Leclerc i inne markety, 40 PLN)

Wino od dużego producenta, szeroko dostępne w Polsce. 91% tempranillo, 8% garnachy i 1% mazuelo. Dojrzewa rok w beczkach z amerykańskiego i francuskiego dębu.

Rubinowy, ładny kolor. Nos jest „twardy”, mocny z nutą alkoholową. Czereśniowy owoc rządzi, a dopełniają go aromaty wanilii i cynamonu. Na podniebieniu mamy średnią (+) kwasowość i całkiem sporo wiśni, czereśni oraz truskawek. Potem zanurzamy się już w waniliowo-kokosowym przesadzonym koktajlu. Wino ma średni finisz, jest zdecydowanie proste i trochę „kanciaste”, niewypolerowane. Tanina lekko wystaje i brakuje mu równowagi. 83/100

Crianza Rioja DOC 2019, El Coto (Leclerc i inne markety, 45 PLN)

To klasyk z polskich marketów. Przez wiele lat była to obowiązkowa pozycja na półce każdego sklepu. Mamy tu 100 % tempranillo i wino dojrzewało 12 miesięcy w amerykańskim dębie. Marka El Coto jest częścią większej grupy kapitałowej Baron de Ley.

Tak jak poprzednio rubinowy kolor może się podobać. Nos jest bardzo przyjemny i super ułożony. Owoc jest spokojny, mało krzykliwy. Aromaty truskawek, czereśni i śliwek są świetnie połączone z delikatnymi nutami przyprawowymi. W ustach doświadczamy świeżej, średniej (+) kwasowości oraz dojrzałej, drobnej taniny. Jest owocowo – czereśnie, jagody, śliwki. W średniej (+) końcówce mamy przyjemną dozę pikantności pod postacią nut gałki muszkatołowej i cynamonu. Dobra równowaga i znakomita pijalność. Udana butelka. 87/100

Udało mi się znaleźć dwie smaczne Riojy – jedną ze sklepu specjalistycznego a drugą ogólnie dostępną w marketach i osiedlowych sklepach. Sprawdzą się genialnie na majówkowe grillowanie i to nie tylko do kiełbasek jagnięcych. Są to po prostu smaczne i uniwersalne kulinarnie wina! Enjoy!

W.