Querciabella – w zgodzie z naturą

Udostępnij ten post

Możecie sobie wyobrazić zdziwienie Kamili, gdy w pewien sierpniowy poranek, po kilkukilometrowym wspinaniu się samochodem po szutrowej, toskańskiej drodze i zaparkowaniu na parkingu przez winiarnią, usłyszała gromkie „dzień dobry”. Sam zresztą też byłem odrobinę zaskoczony, ale szybko połączyłem fakty. Rzeczywiście umawiając się na wizytę, w toku wysłania i odbierana maili od różnych producentów nie zwróciłem baczniejszej uwagi, że część maila z Querciabelli była napisana po polsku.

Nie wspomniałem też o tym, więc gdy Daniela przywitała nas po przyjeździe, Kamila na kilka chwil zaniemówiła. Później wszystko się już wyjaśniło. Daniela po swojej mamie jest w połowie Polką, ale od dzieciństwa mieszka we Włoszech. Dużo jeszcze rozumie, ale gorzej z samym mówieniem w naszym języku, szybko więc przeszliśmy na angielski. Co nie zmieniło przemiłego i przyjaznego charakteru całej wizyty.

Nie da się jej nie lubić!

Querciabella to obok Fattoria di Fèlsina drugi z naszych ulubionych producentów z Chianti Classico. Zaraz obok Felsiny zajmuje honorowe miejsce, a skoro pierwszą winiarnię już odwiedziliśmy, to w 2017 roku za kolejny punkt programu obraliśmy następnego faworyta. Historia posiadłości zaczęła się w 1972 roku, gdy Giuseppe Castiglioni po tym, jak dorobił się niemałych pieniędzy na handlu stalą, postanowił zająć się również produkcją wina. Od wielu lat gustował w winach z Francji i jego ideą było wyprodukowanie w Chianti Classico (która wówczas wcale nie cieszyła się największą renomą) Sangiovese w eleganckim, francuskim stylu.

Rozpoczął skromie, bo od 2 hektarów, a dziś Querciabella liczy ich już 100 (70 hektarów w Chianti Classico i 30 hektarów w nadmorskiej Maremmie). Obecnie posiadłością zarządza syn Giuseppe, Sebastiano. Jest on osobą, która przywiązuje bardzo dużą wagę do kwestii ochrony środowiska naturalnego. Stąd już w 1988 roku zdecydował o konwersji na winiarstwo organiczne, a 12 lat później na biodynamikę. Co więcej, po tym jak 2 lata temu został weganinem, postanowił, że wegańskie będą także produkowane przez niego wina. Stąd zaprzestano używania w ogóle produktów pochodzenia zwierzęcego (jak choćby naturalnych nawozów, zamiast których używa się jedynie ziół, które rosną między rzędami winorośli, a jesienią są przerabiane na kompost).

Dbałość o każdy detal

Niebywała dbałość o każdy szczegół i aspekt produkcji była zresztą widoczna w Querciabelli na każdym kroku, a najlepszym tego przykładem bywa nowa, supernowoczesna maszyna do odszypułkowywania gron, czy specjalne perystaltyczne pompy, dzięki którym wino podczas przelewania nie nagrzewa się i ma mniejszy kontakt z metalem.

Korzystając z okazji podpytaliśmy Danielę, jakie jest podejście Querciabelli do Gran Selezione, a więc wprowadzonej przez konsorcjum Chianti Classico zaledwie parę lat temu teoretyczne najwyższej jakościowej klasy win z apelacji. Ich zdaniem cały ten projekt to jedno „gran confuzione”, dlatego nie zdecydowali się na produkcję wina w tej kategorii, a zamiast tego mocno pracują nad projektem Chianti Classico z pojedynczych gmin, a z parceli leżących w bezpośredniej bliskości winiarni chcą stworzyć single cru, nawet jeśli będzie ono oznaczone jedynie jako IGT Toscana.

Degustacja win

Przegląd produkowanych win rozpoczęliśmy od Querciabella Mongrana 2013 (do Polski wina importuje Star Wines, 70 zł). Powstaje ono z owoców w regionu Maremma, który uchodzi w chwili obecnej za najbardziej dynamicznie rozwijającą się winiarsko część Toskanii. W zamyśle ma to być wino łatwe, pijalne, skierowane głównie do młodego pokolenia i osób rozpoczynających winną przygodę. W składnie znajdziemy Sangiovese (50%), ale uzupełnione w równych ilościach o Caberneta Sauvignon i Merlota, które przez 10 miesięcy dojrzewają jedynie w stali i cemencie. W zapachu dominują akcenty owocowe spod znaku wiśni okraszonej odrobiny czerwonej porzeczki. Na podniebieniu najpierw kwaskowe, później pojawia się więcej nut konfiturowych owoców, a taniny są jedynie delikatnie zarysowane. Rzeczywiście wino jest dość proste, ale dla swojego przeznaczenia skrojone idealnie. Bardzo dobre-.
Pierwszym z win już z samego Chianti Classico było Querciabella Chinati Classico 2014 (99 zł), które powstaje w 100% z Sangiovese. Choć wymogi apelacyjne dopuszczają 20-procentowy dodatek innych szczepów, jak wielu czołowych producentów, również Querciabella zdecydowała się na wyprodukowanie wina jednoszczepowego, aby lepiej oddać charakter tej królewskiej dla Toskanii odmiany. Winogrona zbierane są ręcznie, a następnie trafiają do stalowych zbiorników, gdzie przechodzą 12-dniową macerację. Po fermentacji malolaktycznej następuje dojrzewanie w 225-litrowych baryłkach i nieco większych tonneaux (z których 5% stanowią nowe), które trwa do 12 miesięcy. Pachnie intensywnie i niesamowicie czysto – kwaskowymi wiśniami. Usta lekkie, soczyste, ze świetną kwasowością. Taniny mimo młodego wieku wina są już nieźle wtopione, ale i bardzo żywe, przyjemne. Po chwili w kieliszku pojawia się również nieco nut ziołowych i ziemistych. Całość poukładana, z dobrym balansem. Mimo nie najlepszego, deszczowego rocznika, owocowość absolutnie nie wydaje się zielona. Bardzo dobre.

Od 1999 roku, w najlepszych rocznikach, ze starannie wyselekcjonowanych owoców pochodzących z gmin Greve, Radda i Gaiole powstaje Querciabella Chianti Classico Riserva 2013 (142 zł). W przypadku tej etykiety fermentacja odbywa się w dużych beczkach, a dalsze dojrzewanie przez 16-20 miesięcy już w małych baryłkach (20% nowych). Charakter wina jest bardzo podobny do poprzedniej pozycji, ale po prostu wszystkiego jest tu więcej. Owocowość jest mocniejsza, bardziej skoncentrowana, ale nie tracąca świeżości. Kwasowość dalej silna, pojawia się nieco akcentów dymnych i wędzonych, a taniny nieco bardziej ostre niż w poprzedniej pozycji. Mniej gotowe do picia niż „zwykłe” Chianti Classico, ale też mające przed sobą większy potencjał dojrzewania. Bardzo dobre+.
Querciabella Turpino 2011 (165 zł) to kolejna z pozycji, w skład której wchodzą winogrona z Maremmy. Ostateczny blend to 40% Caberneta Franc, 40% Syrah i 20% Merlota. Winogrona przechodzą fermentację w dużych beczkach, a wino dojrzewa przez 16 miesięcy w baryłkach (20% nowych). Typowo francuskie odmiany sprawiają, że powstało wino zupełnie inne od poprzedników. Mamy tu liście czarnej porzeczki, żwir, pieprz, ściółkę, opadłe z drzew jesienne liście. Dopiero w ustach pojawia się więcej tak typowej dla win tego producenta soczystej owocowości. Całość poważna, dostojna, nawet nieco surowa, inna od radosnych, uśmiechniętych win z Półwyspa Apenińskiego. Bardzo dobre.

Kolejnym z „supertoskanów” z portfolio producenta jest Camartina. Dawniej dominowało w niej Sangiovese, ale Sebastiano zdecydował, że ta odmiana ma grać pierwsze skrzypce w przypadku Chianti Classico, tu ustępując miejsca Cabernetowi Sauvignon. W efekcie Querciabella Camartina 2011 (420 zł) jest obecnie skomponowana jako 70% Caberneta Sauvignon z dodatkiem 30% Sangiovese. Każda z odmian fermentuje osobno i dojrzewa przez rok w baryłkach (25% nowych), po czym z najlepszych beczek uzyskiwany jest finalny blend, a wino na kolejne 12 miesięcy trafia do barriques. Zapach jest bardzo elegancki, czysty, z nutami podsmażonych truskawek i wiśni. Charakterystyczne dla Caberneta nuty porzeczkowe pojawiają się dopiero w ustach. Do tego mamy odrobinę wanilii, nieco akcentów przyprawowych i ziemistych. Pije się je z prawdziwą, niczym nie skrępowaną przyjemnością. Bardzo dobre+.
Nie jesteśmy fanami Merlota, ale oparte w 100% na tej odmianie Querciabella Palafreno 2012 (520 zł) absolutnie nas zachwyciło. Owoce pochodzą z parceli leżących nieopodal siedziby producenta, a butelkowane jest jedynie w najlepszych rocznikach. Podobnie jak w przypadku pozostałych najdroższych win producenta, fermentacja odbywa się w dębie, a dojrzewania w małych baryłkach (18 miesięcy, 25% nowych). W efekcie otrzymaliśmy wino z głębokimi, pociągającymi nutami ciemnych owoców (wiśnie i śliwki). Na podniebieniu niesamowicie skoncentrowane, można by je niemal kroić nożem, ale jednocześnie wciąż świeże. Owocowość miesza się tu z nutami ziół i żwiru, a w finiszu pojawiają się również zarysowane taniny (co w przypadku Merlota nie zawsze się zdarza). Niebywale eleganckie, świetnie skomponowane. Znakomite-.
Zwykle białe wina powinno się próbować przed czerwonymi, ale zdaniem Danieli, aby w pełni docenić Batara lepiej zrobić wyłom od tej zasady. Ten niesamowity dla Toskanii kupaż Pinot Blanc i Chardonnay (po połowie) fermentuje w baryłkach, gdzie następnie dojrzewa na osadzie nawet do 12 miesięcy, a cześć wina przechodzi fermentację malolaktyczną. W dalszej kolejności wino trafia na 6 miesięcy do cementowych zbiorników i dopiero z nich jest butelkowane. Querciabella Batar 2014 (310 zł) pachnie jabłkami i melonem z dodatkiem białych kwiatów. Na podniebieniu nieco maślane, ale i kwaskowe. Pojawia się również nieco nuty drewnianych, ale to, co najlepsze w tym winie, to mineralny, czy wręcz słony finisz. Ożywia on całość i daje Batarowi dodatkowy wymiar. Nie spodziewaliśmy się, że ta pozycja będzie nam aż tak bardzo smakowała. Znakomite.

Wina Querciabelli są perfekcyjnie poprowadzone. Tutaj nie zostawia się niczego przypadkowi, wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Efekt jest obezwładniający, a wina po raz kolejny nas oczarowały.

To była wyjątkowa wizyta, dzięki tej relacji ponownie przenieśliśmy się w to wspaniałe miejsce…

Zobacz więcej naszych podróży