Takie wariackie wina powstają jedynie w RPA. Mamy tutaj bowiem 34% chardonnay (11 dni maceracji na skórka), 9% "zwykłego" chardonnay, 26% chenin blanc ze starych krzewów, 17% muscata (7 dni maceracji ze skórkami i szypułkami), 11% chardonnay z 2020 roku dojrzewającego w beczkach przez 30 miesięcy i 3% rieslinga z chłodnego region Elgin. Wino pachnie tropikalnymi owocami, bananami (!), melonem, papają. Nos jest bardzo owocowy, radosny, soczysty. Usta wybitnie bananowe (chyba wcześniej w żadnym winie nie czułem tego tak bardzo), ale są też cytryny, żółte jabłka, a w końcówce również odrobinę ziół. Całość ma dobrą koncentrację, ale jednak po takim szalonym blendzie spodziewałbym się jakiejś większej złożoności. Butelkę spróbowaliśmy będąc w RPA.